Wróciłam jakoś po 3 do domu. Na dwór i tak wyjdę, bo nie będę siedzieć cały dzień w domu. Meczy mnie lekka chrypa, bół głowy i jestem cała poobijana nie wiem od czego. W czasie mojej nieobecności na Zaspie Wera przerobiła mi 2 zdjęcia z ostatniej sesji. Widze, że coraz bardziej jej się nudzi. Niech żałuje, że jej tam nie było! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz