poniedziałek, 20 stycznia 2014

Freedom





Czas leci nieubłaganie
a ja tylko czekam,
 aż coś się wydarzy co 
całkiem odmieni moje życie.
Zwykłe marnowanie czasu.
 A gdyby tak patrzeć na niebo i 
czekać na spadającą gwiazdę,
pomyśleć życzenie.
Czy się spełni?


niedziela, 12 stycznia 2014

die another day.








Dzisiaj byłam w Gdańsku na Targu Węglowym z Marcinem, Werą, Anetą i Olą. Byłoby nawet dobrze gdyby nie to, że ominął nas występ Donatana i Cleo. I tak podobno w czasie występu była tylko jedna piosenka. Druga rzecz która popsuła dzień to pogoda. Cały czas lał deszcz i pizgało. Trzecia była taka, że bardzo chciało mi się pić i jak Boga kocham w żadnym sklepie nikt nie mógł rozmienić 50 zł. Gdy mieliśmy już jechać do domu zatrzymaliśmy się na chwilę potańczyć przed sceną. Miny niektórych osób były niezłe. Najlepszy był i tak pijany facet za nami. Ciągle się szczerzył do nas i przysuwał. Pozdrawiam chłopaka co puszczał co się do mnie uśmiechał :)




piątek, 27 grudnia 2013

I po świętach :)

Święta, święta i po świętach. Szczerze? Nie przepadam za nimi. W Wigilię mama pojechała do pracy, dziadek tak samo. Zostałam sama z babcią. I co miałam tylko z nią się dzielić opłatkiem i jeść kolację?W zasadzie nie obchodzimy świąt, chociaż choinka jest. Dobrze, że plastikowa, bo zapach tej prawdziwej roznosiłby się po całym domu, czego absolutnie nie znosze. Prezentów też nie ma, bo i tak codziennie coś mi mama przynosi. Nie czuje sie już tego klimatu jak w dzieciństwie. Kiedyś czekało się na ubieranie choinki, otwieranie prezentów. Teraz prezenty są codziennie. Śnieg pewnie spadnie dopiero w kwietniu tak samo jak w tym roku. Tyle przez te lata się pozmieniało..Jedynie świąteczne zdjęcia mają to coś w sobie.




W ferie zimowe jadę do Anglii do wujka. W końcu wyrwę się chociaż na tak krótki czas z tego kraju. Odpoczne od Zaspy i szkoły. Przy okazji kupię coś Weronice za tę śliczną bransoletkę co od niej dostałam w prezencie na Wigilię :)